VIII Radom Basket Cup r. 09, 08, 07 i 06 Radom 16-19.05.2019

4 Comments

1. W co do samego turnieju – to organizatorzy poprawili jedyny mankament, o którym pisałem w tamtym roku (1 post). Teraz mecze odbywały się na 1, maks 2 salach jednego dnia i ułatwiało to logistykę (kosztem tego, że czasami zespoły grały mecz po meczu). Turniej jest rewelacyjny.Brawo!

    Reply

2. Rewelacyjny turniej. Wysoki poziom sportowy : najlepsze drużyny z Polski (chociaż są i słabsze więc każdy znajdzie rywala dla siebie) i zespoły z zagranicy (tu też zróżnicowany poziom). Formuła sprawia, że po meczach grupowych trafia się na drużyny o podobnym poziomie sportowym (chociaż tu też decyduje troszkę szczęście w losowaniach grup) , mecze na dużych boiskach z 2 sędziów, odpowiednia oprawa, dodatkowe atrakcje. Jedyny minus to jednak logistyka – mecze często gra się w ciągu jednego dnia na kilka salach i czasami brakuje czasu żeby ze spokojem przemieścić się z 1 na drugi mecz. Tu organizatorzy muszą pomyśleć jak sobie z tym poradzić, tym bardziej że w 2019 planowane są 4 roczniki drużyn (a były 3). Drużyny też muszą być dobrze zorganizowane żeby to ogarnąć (z internatu na mecz,z meczu na obiad, z obiadu na inny mecz itp itd). Byłem w tym roku i POLECAM.

    Reply

   • Jakie losowanie ? Rozstawienie po łłebkach co spowodowało, że przedwczesne finały bywały już w ćwierćfinale…

      Reply

     • No domyślam się, że było jakieś losowanie albo wstępne rozstawienie. Niestety nie da się w tak młodych zespołach zrobić tego idealnie, szczególnie siła niektórych zespołów z zagranicy jest często niewiadomą. Domyślam się, że uczestnik to ktoś z Pivota Piastów rocznik 2007, który odpadł w ćwierćfinale z Perkunasem, a mocno liczył na zwycięstwo. Perkunas jednak pokazał im, że fizyczność jest dobra do pewnego momentu, a później liczą się głównie umiejętności. A tych zespół z Pivota (jeszcze) za dużo nie ma. Jako zespół górują nad innymi polskimi zespołami warunkami fizycznymi i równym składem. Indywidualnie żaden z chłopców nie robi wrażenia na kimś kto zna się na szkoleniu. Szkoda, że nie doszło do pojedynku Pivota z Bryzą Kolbudy, która jest przeciwieństwem drużyny z Piastowa – mają spore umiejętności indywidualne ale brak im fizyczności (z jednym wyjątkiem). Pivot powinien widzieć swoje braki już w pojedynkach z Gnieznem, gdzie miał problemy mimo przewagi fizycznej czy nawet z Piłą, gdzie zawodnik z numerem 0 kręcił nimi aż miło, a całą przewagę zrobili w 2 kwarcie gdzie na boisku nie było 2 najlepszych zawodników z Piły. W zeszłym roku Teo Milicic też rozmontował Pivota przy wsparciu kolegów z Sopotu. Pracujcie z tymi dzieciakami nad techniką indywidualną. Rzuty powyżej 3m od kosza to połowa nie dotykała obręczy nawet. I dlatego później litewskie zespoły pokazują nam jak się gra młodzieżowy basket. Dlatego mniej napinki a więcej pracy :).A wracając do rozstawienia zespołów w roczniku 2007 to założenie było OK : w osobnych połówkach drabinki były 2 najlepsze polskie zespoły (Pivot i Bryza) i po jednym litewskim (z założenia faworyci). To, że tak mocni byli Finowie, to chyba nikt nie mógł przewidzieć, bo w takiej kategorii wiekowej jeszcze jest za mało wyników/materiałów do pełnej wiedzy. Ale chyba nie tylko o zwycięstwo tu chodzi przecież, a o rozwój koszykarski i świetną zabawę (bez napinki). Pozdrawiam 🙂

        Reply